Archive for the Category »gry i zabawy «

Twórczość dla chłopców

IMG_4129Dawno już nie pisałam o żadnej książce. Pora więc wreszcie polecić jakąś dobrą lekturę, tym razem dla chłopców.

Chłopcy często niechętnie siadają do prac ręcznych, wolą biegać, budować, grać w piłkę lub jeździć autami.  Wszystkie te aktywności są bardzo ważne, warto jednak czasem namówić ich do nachylenia się nad kartką papieru. Prace manualne są bardzo ważne- rozwijają estetyczny smak, wyobraźnie i stymulują pracę dłoni potrzebną do nauki pisania.

Pojazdy” to książka nie do czytania, lecz pobudzająca wyobraźnie, podrzuca pomysły jak samemu zrobić samolot czy auto, jak narysować super maszyny.

Rysowanie i tworzenie super pojazdów może być świetną zabawą dla małych urwisów, zwłaszcza gdy pogoda nie dopisuje.

IMG_4130

 

Wakacje w domu

IMG_3727Czas wakacji, czas szaleństwa, a dla rodziców to niesamowity maraton. Czy upał, czy deszcz trzeba coś wymyślić, by rozładować energię małolatów.

Place zabaw

W tej dziedzinie niestety nasza okolica kuleje, ale nawet na marnym można się dobrze bawić jak jest pomysł i chęci. Budowanie podziemnych parkingów, zamków i ogrodów potrafi wkręcić nawet najstarszą. Zwłaszcza po deszczu, gdy piach jest wilgotny można zbudować naprawdę super krainę.

Ostatnie klasyczne super drabinki z mojego dzieciństwa nam zdemontowali, ale zawsze jakaś namiastka się znajdzie, a jak nie to pobliskie drzewa stają się placem zabaw. Czasem wystarczy tylko dobre towarzystwo.

Basen

Nawet niewielki basen ogrodowy jest wspaniałom odmianom i sposobem na ochłodę w upalny dzień. My nadmuchaliśmy nasz brodzik na działce. Wśród zielonych krzaków przyjemnie odpoczywać.

IMG_3710Las

Wśród wysokich drzew i dzikich polan w upalne dni można szaleć do woli. Słońce nie praży, gałęzie dają przyjemny cień. Zawsze można postawić kolejny szałas, pochodzić po drzewach, zorganizować mini podchody, lub po prostu pojeździć na rowerze.

Biblioteka

Zajęcia biblioteczne to u nas już tradycja. Choć nie bywamy w tym roku często, gdyż wypełnić czas młodszym, ciągać je w tą i z powrotem nie jest łatwo. Ale dla tych co mają starsze pociechy to na pewno świetne rozwiązanie – trochę zabawy, trochę prac ręcznych i trochę wiedzy.

 

Bibułkowe zamieszanie

IMG_3120Czas bali karnawałowych się skończył. Koniec wyjazdów i zabaw z dziećmi, a sporo się działo i było wesoło.

Z ostatniego balu przywiozłam plecak pełen bibułowych serpentyn – trochę posprzątałyśmy sale :).

Każda taka rzecz to wielka radość, przy dzieciach nic się nie marnuje. Przystroiliśmy pokój, Kinga porobiła sobie różne ozdoby i dodatki, a to pasek do torebki, a to kokardę dla kucyka.

Gdy już dzieci wytańczyły się z serpentynami  wzięliśmy się za akcję wyklejankę. Kartka, papier, kredki, klej, bibuła i głowy pełne pomysłów. I tak to powstały piękne wyklejane obrazy – Roszpunka malowana przez Kingę i koń Damiana o imieniu Dami.IMG_3121

Sztuka malowania

IMG_3030Kolejny dzień w domu, mam nadzieje, że ostatni. śnieg za oknem przepięknie prószył,  aż oczu nie można było oderwać, zima na ferie jednak przyszła, trochę ciepła, ale jest.

Zrobiliśmy sobie malarskie przedpołudnie. By było ciekawiej – technika mieszana, a temat nie zimowy – dżungla. Pomysł stąd, że przeglądając stare papiery znalazłam wycinki z tygrysami – więc trzeba im było nowy dom stworzyć. Wyciągnęliśmy wielki blok, pastele, farby, wycinanki i zaczęła się zabawa. Pierw szczegóły pastelami, potem farbowanie tła z magicznym malowaniem po pastelach, a no koniec wkroczyli mieszkańcy, zaświeciło słońce i uśmiechnęły się pomarańcze. Efekt 3D osiągnięty, pracy było trochę, wiec i nudy nie było. A dzieciaki zadowolone – to najważniejsze.

A po obiadku kolejne deserowe szaleństwo – pana cotta z czarną porzeczką i białą czekoladą. Bomba kalorii, której trudno się oprzeć.IMG_3029

Mała moda, czyli malowanie na ubranie

zdjęcie-14Jeden z prezentów z okazji świąt to były farby akrylowe. Super sprawa, można nimi malować pisanki, które się nie rozmazują, kubki, a nawet ubrania – planowo, lub nieplanowo ;).

Dzieciaki świetnie poradziły sobie z ceramicznymi króliczkami, więc postanowiłam z Kingą iść krok dalej- malowanie na ubraniach.

1 krok – Znaleźć białą bluzkę.

To nie tak prosta sprawa, bo większość ma nadruki, lub pasy. Na szczęście Kinga miałą jedną czystą w swojej szafce.

2 krok – pomysł na własny styl.

U nas padło, że nie może być nic innego jak kucyki. Stanęło na Celestii. Wspomogliśmy się komputerem – szybkie szukanie jakiejś ciekawej kolorowanki, z niezbyt dużą ilością szczegółów i drukujemy.3 krok – kalkowanie-markerowanie.

Teraz tylko wystarczy przerysować wzór na bluzkę, a raczej po staremu przekalkować. Czarny wzór prześwituje przez biel i przerysowanie nie jest trudne. Czarny marker w tym przypadku dobrze że się nie spiera tak łatwo.

4 krok – malowanie.

No to pora na dziecięcą fantazje i kolorowanie. Dobrze jest włożyć gazetę do bluzki, by obrazek nie przebił się na placki i do dzieła. Po skończeniu wzór schnie jakieś kilka godzin i można ubrać bluzeczkę której się nie kupi w sklepie jak to chwaliła się Kinga.

 

 

10 najlepszych prezentów dla przedszkolaka

Dalszy ciąg wątku, czyli, co warto kupić przedszkolakowi.

zdjęcie-111. Puzzle– Dla 3-latka świetnie się sprawdzają 24-częściowe z wielkimi elementami. Damian wciąż chce je układać. Z czasem można dawać coraz trudniejsze, a dziecko stopniowo dochodzi do wprawy. Super sprawą są różne książeczki z puzzlami. To dobry trening analitycznego myślenia dla każdego, im więcej tym trudniej, to tak uniwersalny prezent, że można dopasować do każdego wieku.

2. Gry planszowe i edukacyjne – stara sprawdzona sposoby na rodzinne spędzanie czasu. Grę planszową można zrobić samemu, ale jest też duży wybór naprawdę ciekawych i uczących gier dla dzieci.

3. Rowerek biegowy – wydawał mi się dziwny, a okazało się że sprawdza się super. Maluch ma problem z opanowaniem równowagi, kierowanie, a do tego jeszcze pedałowanie, do którego trzeba wiele siły. Rower biegowy jest łatwy w użyciu, dzieciaki szybko załapują o co chodzi, pierw chodzenie i kierowanie, a po paru razach bieganie. Kask się przydaje, bo jeśli ktoś ma w okolicy górki musi się liczyć z wersją the best – nogi do góry i jadę. Po jeździe na takim rowerku, opanowanie klasycznego przychodzi nadzwyczaj szybko.

Mieliśmy rowerek drewniany, był super, lekki wiec mogłam go nawet na wózek załadować, ale niestety przy intensywnym użytkowaniu, dla drugiego dziecka nie starczył. Dla Damiana mamy już metalowy, ciężki, ale za to z opcją hulajnogi – takie 2w1.

4. Lego – klocki Lego to świetna zabawa w każdym wieku – budowanie, wymyślanie to się nie nudzi. Jest wiele różnych serii więc każdy może wybrać coś dla siebie, a raczej dla dziecka. A co najważniejsze, po zmieszaniu wszystko do siebie pasuje.

5. Farby – wyciskane, plakatowe, czy akwarele – farby to super zabawa, malowanie, kleksowanie, mieszanie kolorów to rozwija wyobraźnie i budzi w dziecku twórce. Oczywiście trzeba się liczyć z plamami, ale wystarczy trochę zabezpieczyć teren i pozwolić maluchowi na twórcze szaleństwo.

6. Latarka – nawet zwykła, to super sprawa. Wyprawa po zmroku na spacer, czy zabawa w ciemnym pokoju to jest to.

7. Plastolina– Zabawa nią to świetna frajda, zwłaszcza wszlkie machiny wyciskające, rozgniatające. U nas przebojem jest ciastkarnia, którą Damian żadko się dzieli. Ciastolina łatwo się ugniata, nie tłuści jak plastelina, a jak wyschnie można ją wykruszyć. Wadą jest to niekontrolowane wysychanie, ale i na to jest sposób. Co jakiś czas, gdy zacznie być krucha wystarczy pognieść ją w wilgotnych rękach- nabierze wilgoci i znów będzie plastyczna.

zdjęcie-10

8. Pudło na skarby – prezent na maxa praktyczny. Wielka skrzynia na wszędobylskie klocki, czy mała szkatułka na drobiazgki to prezent wprowadzający trochę ładu w zabawkowym świecie.

9. Dziurkacze ozdobne, kolorowe papiery, mazaki, czy klej z brokatem, wszelkie akcesoria pobudzające wyobraźnie mile widziane.

10. Bilet do kina, na basen, do sali zabaw – nawet jak się powtórzy to się nie zmarnuje, a w pamięci zostają miłe wspomnienia.

 

Zbudujemy szałas

photoLas jest wspaniałym miejscem zabaw, można się wybiegać, jeździć na rowerze, budować z szyszek, malować na ziemi, bawić w berka, lub zbudować szałas.

No właśnie, budowa szałasu to dopiero jest świetna zabawa. My jeden z częściej odwiedzanych szałasów znaleźliśmy 2 lata temu. Tak – tyle już przetrwał, jestem pełna podziwu, że żadna ludzka i nieludzka siła go nie naruszyła. Nie ma to jak solidna konstrukcja ;). Oczywiście co jakiś czas coś tam dorzucaliśmy, posprzątaliśmy, wygarnęliśmy liście itp. Dzieci chętnie tam się bawią, gotują zupę z liści w jamkach drzewa, grabią ścieżki.

W  zeszły weekend jednak nas wzięło na rozbudowę. Pierw miał być trochę poszerzony, jednak gdy tata dotachał wielką choinę powstał kolejny pokój i zadaszony przedpokój. I tak nagle z małego szałasu powstało 3-pokojowe schronienie. Sporo gałęzi i mamy super mieszkanko :). Jeszcze  pracy nas czeka przy uszczelnianiu, wyposażeniu, ale sezon się dopiero zaczyna. To dopiero będzie zabawa.zdjęcie-8

photo-3

Zakręcone literkobranie

zdjęcie-2Kolejny sposób na domowy recykling- nakrętki to dopiero źródło inspiracji. Poznajemy liczby, ale uczę najstarszą również coraz to nowych liter, dlatego wpadł mi do głowy pomysł na kolejną zabawę.

Nasza gra to Literkobranie, potocznie – kakao, ponieważ przechowujemy ją w butelce po mleku. Niezwykle prosta edukacyjna zabawa. Na nakrętkach wypisujemy literki, po dwie te same (dokładnie to po tyle  ilu jest graczy). Na początek były samogłoski i najłatwiejsze, znane literki. Stopniowo dorzucam kolejne.

Gra start

Rozkładamy nakrętki na stole.  Mówię literkę, a dzieci muszą podnieść odpowiednią nakrętkę. Kto podniesie dobrze zabiera ją jako punkt, kto nie trafi, odkłada na stół. Zaczynamy grę od skojarzeń – T jak tata, M jak mama, B jak brzuszki, O jak opona, S jak ss-snake. Dzieci się łatwo w to wkręcają, a literki wchodzą do głowy. 

zdjęcieZabawa alternatywna

Taka butla z nakrętkami to świetna zabawka nawet dla najmłodszej. Można na niej grać, potrząsać, jak się uda to odkręcić i wysypać. Ha, wysypać to nie taka prosta sprawa, w tym przypadku to chyba zbieranie idzie szybciej. A wkładanie nakrętek do butli to świetne ćwiczenie dla maluchów – co za precyzja działania i jaka wytrwałość.

Zamek dla mojej książniczki

Głowa myśli- kombinuje, kto mi zamek tu zbuduje?

Są kartony, farby mamy, już zabawę zaczynamy.

Co ta mama tam rysuje, wielki pałac wyczaruje?

Nożyczkami go wytniemy i farbami pokolorujemy.

Kleksik tu, kleksik tam,

farby trzeba dużo nam.

Są różowe wieżyczki i czarodziejskie drzwiczki,

w górze gwiazda nam przyświeca,

w oknach serca nas witają.

Wstąp gościu drogi w nasze pałacowe progi.

zdjęcie-9

Cyferkowy tydzień – cd.

zdjęcie-10Dzień czwarty

Liczymy co widzimy. Wracając z przedszkola liczymy pieszych, psy, autobusy, rowery, auta sobie darowaliśmy. To nie takie proste liczyć kilka rzeczy na raz, ile to już mieliśmy tych pieszych? Wyniki spisujemy na specjalnej karcie, gdzie do każdego elementu trzeba przypasować, ślad kół, łap lub butów.

Pora poćwiczyć pisanie cyferek. Wyciągnęliśmy książkę z zadaniami dla przedszkolaka i szukaliśmy zadań na liczenie i pisanie cyferek.

Dzień piąty

Wracając z przedszkola szukamy liczb – na domach, reklamach, tablicach samochodowych i znakach drogowych. Pierw najstarsza odczytuje, następnie przechodzimy do zabawy w chowanego – Gdzie schowała się cyfra… ?

W domu przygotowałam listę rzeczy do zmierzenia, lub policzenia:

Jaki mamy nr domu?
Ile stóp ma łóżeczko małej?
Ile mamy w domu okien?
Ile kartek zmieści się na małym stoliku?
Jaki masz nr buta?

I tak dalej, i tak dalej…

Dzień szósty

Wiosna nadchodzi, więc pora naukę przenieść na świeże powietrze. A na dworze świetna zabawa w liczenie to znane od pokoleń klasy. Pierw trzeba te klasy narysować i ponumerować – a więc do dzieła, jak to zrobić by było po kolei i nie w lustrzanym odbiciu? Trening czyni mistrza. A potem skakanie  z liczeniem, rzucanie kamieniem (lub bezpieczniejszą szyszką) na odpowiednią liczbę. Pomysłów nie brakuje.

Literkowa gimnastyka – zróbcie z siebie różne liczby, jak tu się powyginać, by wyszło co trzeba.

A potem nasza kucykowa gra z magiczną kostką.

Dzień siódmy

 Czyli na koniec wybieramy co nam się najbardziej podobało:

Wracamy do naszych supercyfr i znów wymyślamy zadania- to naprawdę wesoła zabawa :).

Jeszcze klejenie flipsowych numerków, liczenie i mierzenie.

A to nie koniec zabawy z numerkami.