Archive for » maj, 2012 «

Jak to było w czasie wojny?

W ramach jednego z niedzielnych spacerów wybraliśmy się na Gradową Górę. Widoczek całkiem niezły, wiaterek trochę dmuchał, więc długo nie siedzieliśmy na szczycie. Przeszliśmy się za to po raz pierwszy po grotach fortu w których stworzone ciekawa wystawę multimedialną. Tematyka jak na miejsce przystało dotyczy wojny. Kinga coraz więcej rozumie, coraz więcej słyszy i pojawiają się u niej nowe pytania. Tematyka wojny na pewno do prostej nie należy.

– Kiedy była wojna??

– Bardzo dawno temu. Jak twoje prababcie były małe.

– A kiedy znów będzie wojna?

– Mam nadzieje że nigdy, bo to nic fajnego.

– Bo B.(kolega z przedszkola) chce być żołnierzem i chce żeby była wojna. A jak to jest w czasie wojny?

– Oj nie jest fajnie, często nie można już mieszkać w swoim domu, jest głośno, nie ma tyle dobrych rzeczy w sklepach…

– A co się nosi w czasie wojny?… A co dzieci robią w czasie wojny?…

Trudne pytania, jak odpowiadać by dziecko zrozumiało, ale się zbytnio nie przeraziło. Sprawa nie łatwa, jak nie łatwe jest życie w ciężkich czasach.

Klimat umiarkowany niezrównoważony

zabawa w fontannieW maju pogoda serwuje nam huśtawkę temperaturową i nastrojową. Majówkę spędziliśmy w Toruniu. Przyzwyczwjeniu do max. 15 stopni trudno było nam się przestawić na 33. Pełnia lata z dnia na dzień, pot się leje, gorąco jak na patelni.

Damian nie mógł zrozumieć, że można chodzić w krótkim rękawku, wciąż próbował go sobie naciągnąć na całą rączkę. Wyjście z domu bez kurtki, czapki i chusteczki na szyje było dość dziwne, wielokrotnie przypominał o kolejnych częściach garderoby. Ostatecznie po kilku zapewnieniach, zadowalał się kapelusikiem.

Kinga za to była szczęśliwa, że wreszcie może bez problemu nosić krótkie rękawki, piękne sukieneczki i latać na boso. Największą atrakcją była kąpiel w fontannie, nawet mokre włosy jej nie przeszkadzały. Wystarczy tylko znaleźć sobie towarzystwo- szaleństwo, radość i zabawa, którą trudno przerwać.

Po tak gorącym tygodniu wracamy do Gdańska, w sobotę 12, a w niedzielę 5 stopni i jak tu się dostosować. Kinga znów w płacz, że chce krótki rękawek, że bez kurtki będzie jej na spacerze ciepło. Chwilę po wyjściu jednak zmienia zdanie

Na placu zabaw– Mama czemu jest tak zimno??

– Bo w maju jak w garncu, czy maj przeplata trochę zimy trochę lata?? – Chyba inaczej to leciało :/.

I tak to Kingi letnie ubranka co jakiś czas trafiają do jej szafeczki, a po paru dniach znikają, by nie kusić oka. Mała strojnisia uwielbia piękne letnie sukieneczki, falbanki i sandałki. Choć dziś mimo zapowiadanych 20 stopni uparła się, że choć cienkie rajstopki muszą być, a do tego balerinki.