Tag-Archive for » telewizor «

Pół roku minęło

Damian siedziTo już pól roczku jak jest z nami Damianek. Wiele się przez ten czas nauczył i dużo radości nam dostarczył.
Ostatnie miesiące to wiele zmian dla niego, wciąż uczy się czegoś nowego.

Przemieszczanie

Turla się już bardzo zwinnie i kręci jak wskazówki w zegarze. Pełza nietradycyjnie, leżąc na plecach porusza się nogami do przodu :). Haha, trzeba by opatentować tą technikę.

Poznawanie świata

W pełni sprawne rączki sięgają po wszystko co się da i… pakują to do buzi. Poznawanie przez smak i dotyk to jest coś. Szkoda tylko że ładne obrazki, kolorowe ulotki po zgnieceniu też trafiają do buzi. Nie podoba się to siostrze i rodzicom.
Telewizja małego fascynuje, próbuje wszelkich akrobacji, by zobaczyć co tam puszczają na szklanym ekranie.

Siedzenie

Bardzo by chciał już siedzieć, a nawet stać, ale jeszcze trochę trzeba mięśnie poćwiczyć. Ale już udaje mu się samodzielnie siedzieć, gdy jest podparty poduszkami. Gdy leż w pozycji półsiedzącej sam podnosi się i siada. Gdy nie ma podparcia kończy się to po chwili glebą, ale i tak mały nie odpuszcza.

Jedzenie

Damianek poznaje to coraz to nowe smaki. Jedzenie nowości mu się podoba, chociaż szybko traci cierpliwość i zaczyna pluć. Zajada już jabłuszka, marchewkę i banana. Do tego jeszcze kaszka ryżowa. Wprowadzamy nowości powoli, by nie było problemu jak z małą Kingą. Jak wyszła alergia to parę miesięcy nie chciała zejść.

Mała starsza siostra

po przyjeździe ze szpitalaWiele osób się mnie pyta – Jak to jest z dwójką maluchów?

Odpowiedz nie jest prosta. Często taki duet daje w kość, czasu wolnego ciągle brak. Ale tak naprawdę nie jest tak źle jak się obawiałam.

Słyszałam od wielu osób, że po pojawieniu się młodszego rodzeństwa, starsze dziecinnieje i cofa się w samodzielności. U Kingi odezwała się jedynie chęć jeżdżenia w wózku, którego już dość długo nie używała.

Kinga bardzo niecierpliwie oczekiwała rodzeństwa. Gdy dzieliła się jedzeniem mama dostawała dwie porcje, dla siebie i dla dzidzi. Gdy widziała malutkie dzieci pokazywała na brzuszek, że tam też jest dzidzia. Obiecała, że będzie mamie pomagać i dzielić się zabawkami z bratem.

Gdy wróciłam ze szpitala Kinga była zachwycona, wpatrywała się w braciszka, pokazywała zabawki, książeczki. Gdy wyszłam z nią na dwór, podczas gdy mały spał, jak tylko usłyszała, że brat się obudził biegła do domu bardzo przejęta.

Teraz siedzę większość czasu z dwójką maluchów w domu. Kinga bardzo przejmuje się braciszkiem, biegnie do jego pokoju, gdy się obudzi, na spacerze buja go w wózeczku jak robię zakupy. Często jak znajdzie buteleczkę lub zabawkę brata zaraz je mi przynosi.

Stara się również pomagać w domu (jak ma dobry nastrój, zazwyczaj przed spacerem). Czasami wychodzi jej to odwrotnie – wyciąga mi nie te buty, rozpakowuje jedzenie, wyjmuje różne rzeczy. Jednak często jest bardzo pomocna. Wciąż zapominam o pieluszce tetrowej do buzi, dopiero jak zacznę karmić to się okazuje że nie wzięłam, wówczas z radością ją przynosi.

Próbuje stosować Naturalną Higienę Niemowlaka i na początku używałam nocnika Kingi, co jej się bardzo nie spodobało. Pewnie dzięki temu, że stosuje tą metodę starsza nie miała powrotu do pieluszek, wręcz przeciwnie, nauczyła się sama zdejmować majteczki, spódnicę i siadać na nocnik.

Również przeznaczenie jej łóżeczka i karuzeli dla Damiana przyszło z wielkim trudem. Coraz częściej jednak daje mu jakieś zabawki.

Kinga wyznaczyła podział ról, mama do brata, a tata jest jej. Jak tylko mały zacznie marudzić to wołam mamę, nie lubi jak tatuś bierze Damianka na ręce. Najlepsza konfiguracja – Damianek u mamy, a ona u taty na opa.

Problematyczne jest karmienie, gdy jestem z nimi sama. Na początku, podczas karmienia na leżąco, Kinga przynosiła kołderkę i kładła się obok. Z czasem zaczynała się coraz bardziej kręcić i pchać na brata.  Nawet jak z małym siedzę i Kinga się niecierpliwi to siada obok i zaczyna go kopać. Ale to naprawdę, gdy mały długo nie może zasnąć i marudzi. Teraz dorobiliśmy się pomocy technicznej w takich sytuacjach – kupiliśmy telewizor – włączenie Stacyjkowa lub Myszki Miki zazwyczaj zadowala Kingę i pozwala mamie zająć się bratem. Zło konieczne. Pocieszam się, że bajki w miarę mądre.