Archive for » wrzesień, 2010 «

Zahartowane dziecko to zdrowe dziecko

Kinga na jesiennym spacerze

Jesień 2009

Przyszły chłodne dni, dzieci na dworze coraz mniej, a ja wciąż wychodzę z naszymi pociechami na spacer. Czasem się ludzie dziwią, mówią że za zimno, za mokro. Ja uważam, że prędzej chorują dzieci ciepło chowane w domu. Kinga była chłodno chowana i codziennie bywała na spacerkach i dopiero ostatnio pierwszy raz się przeziębiła.

A jak to było dokładnie:

Kingę karmiłam piersią przez 16 miesięcy, to dużo, ale to na pewno nie wszystko. Od początku stosujemy zasadę nie przegrzewania dziecka. Kinga chodziła na spacery ubrana jak my, wszyscy dokoła to powtarzają, ale jak widzę nie jest to często stosowana zasada. Przerażają mnie dzieci jesienią w ciepłej czapie, kurtce i owinięte w koc, a jak te dzieci ubierają zimą? Odpowiedź jest prosta,  zimą już z dziećmi nie wychodzą, tylko nie wiem czy dlatego że zdążyły się rozchorować, czy po prostu z obawy.

Kinga od pierwszych miesięcy codziennie jest na spacerze. W zeszłym roku już zauważyłem, że wraz ze spadkiem temperatury zmniejsza się ilość wózków na ścieżkach w lesie. Kinga ubierana była bardziej jak ja, bo jak tata to już by była lekka przesada. Latem chodziła w krótkim rękawku, potem w długim. Jesienią ubrana w lekką kurteczkę, kożuszek został na zimę. Rękawiczki nawet zimą notorycznie ściąga.

Oczywiście takie ubieranie nie jest łatwe, wciąż ktoś się czepiał, że czapeczka musi głęboko na czółko zachodzić, że za zimno na spacer, że rączki powinny być pod kocem. A gdy jesienią spodenki się podwinęły i okazywała się goła nóżka – to dopiero przerażało.

Gdy padało to starałam się wychwycić choć chwilę bez deszczu, by się przejść i przewietrzyć. Zimą poniżej -10 było kilka razy, wtedy odpuściliśmy sobie. W domku chodziła w cienkim rękawku, rajstopkach lub spodenkach. Sweterków jakoś nie miała okazji ubierać, bo przecież nie pod kurtkę, a w domu za ciepło. Kapcie rzadko ubiera, bo nie lubi. W domu nie powinno być zbyt granico 20-22 stopni C wystarczą. Pokoje oczywiście porządnie wietrzone przynajmniej raz dziennie, bo nie ma nic gorszego niż duszne, niewietrzone pomieszczenia.

Jesień 2010

Jak jest teraz:

Teraz Kinga nosi cieńszą kurtkę niż ja, dlaczego? Bo ona nie chodzi tylko biega. Często i tak wraca zgrzana. Damiana ubieram podobnie jak kiedyś małą Kingę i mam nadzieje że mu też zdrówko dopisze.

Tak więc jak widać zahartowane dziecko, to zdrowe dziecko. Nie ma co ubierać dziecka o 2 warstwy za dużo. Zbyt ciepło ubrane jeszcze łatwiej się rozchoruje. Maluch się nie rusza, ale leży w wózku osłonięty od wiatru. A jak to was nie przekonuje, to przypomnijcie sobie dzieciństwo jak rodzice kazali się ciepło ubierać na dwór, jaki był bunt. Dzieci więcej się ruszają i mają szybszą przemianę materii wiec i więcej ciepła produkują.

Category: spacery, zdrowie  Tags: ,  Leave a Comment

Spacer w deszczu

Wczoraj padało cały dzień. Ponieważ lodówka świeciła pustkami, a Kinga marudziła, wiec nie było innej możliwości- poszliśmy na spacer.

– Plam, plam krakra nie – oznajmiła Kinga, czyli w wolnym tłumaczeniu – pada deszcz, dlatego drewniana kaczka nie może iść – i pobiegła po kółko.

Ubrałam Kingę w kaloszki i kurtkę przeciwdeszczową, małego wsadziłam w chustę i wyszliśmy na spotkanie z deszczykiem. Spacer wzdłuż kanału był całkiem przyjemny, potem zakupy i powrót. Kinga w sklepie wybrała sobie oczywiście soczek w kartoniku ze słonką- bez tego zakupy byłyby niemożliwe. Po wyjściu wypiła go i zaraz chciała siusiu. Deszcz pada, ja z małym w chuście i z parasolką – i co teraz? Odłożyłam parasolkę i z niemałym wysiłkiem udało nam się załatwić potrzebę. Damianowi to się zdecydowanie nie spodobało, oznajmił to włączając syrenę. Po chwili jednak ukołysany spokojnie zasnął.

W domu mały się zbudził, choć wcale nie chciał, więc znów włączył syrenę. Za chwilę dołączyła do niego Kinga. Wreszcie Damian zasnął przy suszarce, a większa nakarmiona zasiadła do bajki. Gdy położyłam ją spać, obudził się Damian – i tak zabawa z małym do wieczornej kąpieli. Tak to bywa przy dwójce dzieci.

Category: spacery  Tags: , ,  Leave a Comment

„Stój – choć” – to może być zabawa

Powitał nas dziś deszczowy poranek – jesień przyszłą na dobre. Koło 10 jednak  już deszczyk przeszedł i mogliśmy wybrać się na spacer. Kindze kałuże nie przeszkadzały w radosnym bieganiu. Ponieważ chodzenie za rączkę odpada, a biegające dziecko trudno gonić z wózkiem, postanowiłam w ramach zabawy poćwiczyć komendę „stój”. Była na początku chwila buntu i chodzenie za rączkę, ale po chwili załapała, że to może być super zabawa. Tak więc bąbel biegał a ja co jakiś czas wołałam „stój”, na co Kinga odpowiadała „tój” i stawała z tupnięciem. Trudniej było jej czekać na komendę „choć”.

Mały sobie zasnął, a my bawiłyśmy się ucząc się jednocześnie.

I tak minął nam przyjemny spacer w tą mało przyjemną pogodę.

Imię dla dziecka – niełatwa decyzja

Jakie imię wybrać dla dziecka? – takie pytanie stawiają sobie wszyscy przyszli rodzice. Przecież dla tej rosnącej pod sercem mamy istotki to bardzo  ważna sprawa. W wielu plemionach imię oznaczało drogę jaką dziecko ma iść, jego przeznaczenie. U  nas to nie tak poważna sprawa, ale jednak decyzja jest trudna. Wiele osób zadawało nam pytanie ”Jak wybieraliśmy imię dla dziecka?”. Dlatego postanowiłam o tym napisać.

Postanowiliśmy nadawać dzieciom po jednym imieniu. My też nie mamy drugich, decyzja co do jednego jest już wystarczająco trudna, a poza tym 2 imię używane jest tylko w dokumentach, czyli więcej pisania, formalności.

A teraz konkrety. Kierowaliśmy się 4 głównymi zasadami.

1- Imię to nie jest w pierwszej 10 najpopularniejszych wśród niemowląt – moda mija, popularne imię jest oklepane i niepraktyczne.

2 – Nie ma takiego imienia w najbliższej rodzinie.

3 – Nie znamy nikogo „nieciekawego” o tym imieniu.

4 – Powinno być jako główne – imię to nam się podoba.

Wybór nie był łatwy, trochę to trwało. Jaka decyzja zapadła już wiecie, chociaż Damian, nie do końca spełnia warunek 2.

Category: ogólne  Tags: ,  3 komentarze

Rodzinne przeziębienie

Właśnie wychodzimy z przeziębienia, które dotknęło całą naszą rodzinkę.

Damianek jako najmłodszy, chowany na cycu mamy, okazał się najbardziej odporny. Niewzruszenie patrzył na cieknący nosek mamy i groźnie brzmiące pokasływania.  Sporadycznie przebudzało go to z drzemki w chuście. Młody jedyne objawy jakie załapał to poranne chrapanie w nosku, które przechodziło po kropelkach z wody morskiej.

Kingi odporność się poddała i po raz pierwszy w życiu miała katar i kaszel. Cieknący z noska katarek nie przeszkadzał jej w radosnej zabawie, jednak łatwo wpadała w płacz. Pierwsze 3 dni popołudniowa drzemka przeciągnęła się do wieczora. Próbowałam aplikować jej żel na katar i kropelki. Z jednym i drugim był problem. Ostatecznie przekonała się do kropli  z wody morskiej, oczywiście jeszcze się trochę opiera, ale nagroda – cukiereczek owocowy, ją trochę zmiękczył.

Teraz już jest w miarę ok. Chodzimy na spacerki. Katarki jeszcze trochę męczą, ale nastrój jest znacznie lepszy i siły wróciły.

Tak więc na koniec życzymy wszystkim dużo zdrowia i do kolejnego przeczytania.

Mali bohaterowie

Kinga z układanką na głowieKinga

Wiek: 2 lata i 3miesiące.

To pełna energii, radosna dziewczyna. Nie straszne jej długie spacerki na nóżkach, wspinanie po drabinkach i biegi długodystansowe.

Zabawki nr 1 – ciuchcie, a potem autka, koniki, myszka i kaczucha na kiju.

Ulubione bajki – Stacyjkowo i Klub Przyjaciół Myszki Miki.

Najlepsze jedzonko – owoce, zwłaszcza banany i winogrona, jogurty i serki homo-niewiadomo.

Najciekawsze zwierzę – myszki i małpki,

Damian

Wiek – 3 miesiące.

Osiągnięcia:Damian

– trzyma główkę prosto prawie od urodzenia,

– lubi siedzieć, podnosi się do siedzenia trzymany za rączki, bez trzymania też próbuje,

– gaworzy radośnie,

– śmieje się na głos, po czym dostaje czkawki,

– uśmiecha się do wszystkich,

– powoli opanowuje nóżki.

Category: ogólne  Leave a Comment

Witajcie

Witajcie na nowym blogu w pełni poświęconym dwóm małym istotkom – Kindze i Damianowi. Będzie o ich zabawach, wzajemnych relacjach, oraz problemach i radościach jakich nam dostarczają.

Polecam go wszystkim, którzy są ciekawi co u nas słychać, jak się chowają maluchy, oraz wszystkim tym którzy mają małe dzieci, lub je planują. Mam nadzieje, że znajdziecie coś dla siebie, dzięki moim sugestiom spędzicie miło czas na zabawach z dziećmi, a moje rady będą pomocne.

Codzienne zabawy, nocne wstawanie, grymaszenia i bunty – tego nie brakuje prze małych dzieciach. Jak się odnaleźć w tym dziecięcym świecie, jak zainspirować dzieci do działania, jak pokonać bunt, przełamać dziecięcy strach. O tym wszystkim będzie na pewno, jak również o wielu innych tematach, jakich?? To się z czasem samo wyjaśni.

Category: ogólne  One Comment