Tag-Archive for » toruń «

Klimat umiarkowany niezrównoważony

zabawa w fontannieW maju pogoda serwuje nam huśtawkę temperaturową i nastrojową. Majówkę spędziliśmy w Toruniu. Przyzwyczwjeniu do max. 15 stopni trudno było nam się przestawić na 33. Pełnia lata z dnia na dzień, pot się leje, gorąco jak na patelni.

Damian nie mógł zrozumieć, że można chodzić w krótkim rękawku, wciąż próbował go sobie naciągnąć na całą rączkę. Wyjście z domu bez kurtki, czapki i chusteczki na szyje było dość dziwne, wielokrotnie przypominał o kolejnych częściach garderoby. Ostatecznie po kilku zapewnieniach, zadowalał się kapelusikiem.

Kinga za to była szczęśliwa, że wreszcie może bez problemu nosić krótkie rękawki, piękne sukieneczki i latać na boso. Największą atrakcją była kąpiel w fontannie, nawet mokre włosy jej nie przeszkadzały. Wystarczy tylko znaleźć sobie towarzystwo- szaleństwo, radość i zabawa, którą trudno przerwać.

Po tak gorącym tygodniu wracamy do Gdańska, w sobotę 12, a w niedzielę 5 stopni i jak tu się dostosować. Kinga znów w płacz, że chce krótki rękawek, że bez kurtki będzie jej na spacerze ciepło. Chwilę po wyjściu jednak zmienia zdanie

Na placu zabaw– Mama czemu jest tak zimno??

– Bo w maju jak w garncu, czy maj przeplata trochę zimy trochę lata?? – Chyba inaczej to leciało :/.

I tak to Kingi letnie ubranka co jakiś czas trafiają do jej szafeczki, a po paru dniach znikają, by nie kusić oka. Mała strojnisia uwielbia piękne letnie sukieneczki, falbanki i sandałki. Choć dziś mimo zapowiadanych 20 stopni uparła się, że choć cienkie rajstopki muszą być, a do tego balerinki.

 

Opowieści z długiego weekendu

Trochę nas nie było i wiele się działo. święta w Gdańsku, potem majówka w Toruniu. W ramach krótkiej relacji kilka historyjek z Kingą w roli głównej.

***

– Kinga choć ubrać czyste skarpetki.

– Nie, ja chce chodzić w tych długo i szczęśliwie.

***

Chodząc po Parku 1000-lecia tatuś opowiadał jak to budował tamy, by zawrócić strumień. Kinga potem komentowała:

– Tata tam budował tamy jak był mały. Ja pamiętam jak tata był mały.

***

Na spacerze po starym Toruniu:

– Mama, bolą mnie nóżki- marudziła Kinga.

– Bo butki już masz za małe – odpowiadam – choć kupimy nowe.

– Już mnie nie bolą nóżki, ja kocham te różowe, nie chce innych butków.

***

U babci Kinga wyciągnęła małe smerfy z mojego dzieciństwa. Nie oglądała jeszcze tej bajki, więc miała okazję poznać Malarza, Siłacza, Papa Smerfa itd. W końcu wyciągnęła Klakiera i Gargamela.

Dzieci na łące koło fontanny

– A kto to jest?

– Gargamel, on łapie smerfy.

– Dlaczego?

– Bo ich nie lubi.

– Dlaczego?

– A ty dlaczego nie lubisz się czesać?

– Bo tak.

– A Gargamel nie lubi smerfów – bo tak.