Los matki polki

Wciąż się mówi o polityce prorodzinnej, o małym przyroście itp., ale wciąż matki mają przekichane. Jestem w domu z dziećmi i..

Społecznie

Jestem nikim. Nie pracuje, ani nie jestem bezrobotna, bo nie odchaczam się w urzędzie. Nie dostałam macierzyńskiego po 2 dziecku.

Czemu bycie nianią jest traktowane jak praca, a osoba siedząca w domu z dziećmi uważana jest za osobę nic nie robiącą?

Po przerwie w domu z dziećmi znaleźć pracę to nielada zadanie. Mojej koleżance już przy składaniu papierów powiedzieli, że wypadła z rynku. Na rozmowę nie była nigdzie zaproszona, poza szkołą i tak po ciężkich studiach na PG została nauczycielką.

Towarzysko

Mając dziecko przestaje się istnieć dla wielu znajomych, którzy nie mają rodziny. Gdy ledwo stoi się na nogach, nie ma się pojęcia o tym co dzieje się na świecie, wciąż myśli się tylko o dzieciach, to trudno znaleść inny temat. Poza tym mając dziecko, nie mogę wpaść do nich na urodziny, czy imieniny, bo spotkanie te zaczyna się zazwyczaj, gdy dzieci są już zmęczone, a bez dzieci wyjść nie mogę, chyba że po ich zaśnięciu (21,30), a wrócić przed pierwszą pobudką (koło północy).

Nie mówiąć już o wyjściu do kina, teatru, czy imprezę.

Rodzinnie

Będąc matką nie ważne czy śpię w nocy, czy nie – muszę mieć cały dzień oczy dookoła głowy. Nie wystarczy zająć się dziećmi, bo trzeba jeszcze zrobić zakupy, pranie, prasowanie, posprzątać, ugotować i pozmywać. Ile bym nie robiła i tak jest za wolno, za mało.

Gdy przyjdzie choroba, nie ma zwolnienia, trzeba pracować jeszcze ciężej. Pierw pretensje, jak to mogłam się rozchorować, przecież mam dzieci. Potem żmudne leczenie, marudzenie bobasa, który nie toleruje leków w mleku mamy, częstrze wstawanie w nocy. Pomimo wszystkiego uśmiech na twarzy musi być.

Noce to ciężki temat, nie pracuje to muszę wstawać w nocy i pilnować, by mały nie budził reszty. Rano to samo, żeby chociaż inni mogli się wyspać.

Każda najmniejsza potrzeba jest sporym wyzwaniem. Kto nie próbował kupić ubrania z niemowlakiem na ręku i biegającym po całym sklepie brzdącem, chyba tego nie zrozumie. Samotne wyjście gdziekolwiek jest się niezłym wyzwaniem- kto zostanie z dziećmi, na jak długo? Z dnia na dzień powstaje długa lista spraw, które trzeba załatwić. Jak już wreszcie jest wolna chwila pędzi się od sklepu do sklepu, ćwiczy biegi długodystansowe w drodze do dentysty.

Mało kto docenia to, co się robi. Najczęściej słyszę:

– Jesteś w domu, masz tyle wolnego czasu, mogłabyś tyle zrobić, gdybyś chciała.- A ja pomimo że chce, nie wyrabiam się z codziennymi obowiązkami.

– Co ty robisz, jesteś nieodpowiedzialna, nie umiesz zajmować się dziećmi.

– Skoro wstajesz o 5 rano to masz tyle czasu na zrobienie wszystkiego.

– W domu zawsze jest syf – a po 3 godzinach sprzątania, gdy dzieci spały – trzeba było się tyle nie lenić.

 

Kto chce siedzieć w domu z dziećmi??

You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.