Tag-Archive for » niekapek «

BLW roczniaka

Damian je widelcem

Roczek minął, Damian rośnie szybko i rozwija się pięknie. Postępy w koordynacji i w komunikacji widać z dnia nadzień.

Damian je sam, praktycznie wszystko to co my i nie tylko ;). Bardzo lubi kaszę jęczmienną, pizzę, kaszankę i kabanosy– mięso wszelkiego rodzaju górą- jak to u faceta. Próbował również rzeczy nietypowych jak na niemowlaka- wędzoną makrelę, kurczaka z KFC, frytki i lody. Jedynie małe problemy z brzuszkiem miał po czerwonych porzeczkach, resztę je ze smakiem i trawi bez problemów.

Oczywiście jest taka sprawa, że brzdąc chce jeść sam wszędzie, nawet w gościnie, co kończy się małym bałaganem. Utrzymanie go z dala od talerza czasem bywa trudne.

Damianek jest na etapie fascynacji widelcem. Używa go do jedzenia wszystkiego, nawet kanapek. Nabijanie i trafianie do buzi nie sprawia mu już większych trudności. Na początku nabijał na widelec, zdejmował konsek drugą ręką i wsadzał do buzi. Teraz już wszystko trafia gdzie trzeba, a jak się już naje to na podłogę- taki znak, że ma już dosyć.

Damianek pije z niekapka, ale zdecydowanie bardziej woli butelkę Kingi- po wodzie Kubusia. Chętnie pije ze zwykłego kubka. Idzie mu to całkiem dobrze, stanowi swego rodzaju rozrywkę. Cała zabawa ma 3 etapy: pierw ładnie i ze smakiem pije, gdy już ugasi pragnienie kontynuuje tą zabawę nabierając picie do buzi, a następnie wypluwając je, a na koniec wylewa sobie resztę na twarz- to dopiero zabawne. Cały myk więc w tym, by w odpowiednim momencie zabrać kubek.

Samoobsług w kwestji jedzenia również nie jest mu obca. Gdy brzdąc jest głodny umie sobie radzić- źródła jedzenia są dwa;

torba przy wózku – mama zawsze ma tam jakieś przekąski, wystarczy tylko trochę pogrzebać,

kuchnia– można coś ściągnąć ze stołu lub dobrać się do chlebaka. Kinga już go nauczyła jak wydłubywać chleb ze skórki, Damian ma już za sobą również „wypatroszonego ogórka”.

Mały je  ze smakiem, cieszy się na widok jedzenia, wybiera kolejność, odrzuca czego nie chce. Pomimo małego bałaganu, przyjemnie jest patrzeć na jedzącego ze smakiem malucha. Szokuje mnie widok babci biegającej  ze słoiczkiem jedzenia za dzieckiem 2-3 letnim na placu zabaw. Słyszałam o 2-latkach, które nie jedzą normalnych obiadów. Dziecko które biega, mówi i potrafi robić skomplikowane rzeczy palcami, a nie je normalnego jedzenia, tylko przeciery wydaje mi się nieco upośledzone w rozwoju.