Archive for the Category »ogólne «

Noworoczne postanowienia

I tak mamy kolejny rok przed nami, nowe nadzieje, nowe plany, nowe możliwości. Mam pewne postanowienia:
-Jedno ambitne, związane z maluchami, ale do realizacji tak w drugiej połowie roku. Teraz czas się trochę do tego przygotować, a jak się uda to na pewno o tym będę pisać.
-Chcę wreszcie jakoś pokombinować, by znaleźć czas na czytanie, znalazłam kilka ciekawych książek, które chciałabym przeczytać.
– Mam nadzieje, że te postanowienia uda mi się ziścić i odzyskam swą radość i energię życiową, która przygasła nieco w natłoku spraw.
Ale jeszcze kilka słów o Sylwestrze. Kolejny plus lokalizacji mieszkanka. Za oknem ogródki działkowe, w nocy zamknięte, wiec nikt nam pod oknem nie walił. Dzieciaki przespały spokojnie noc. Mały trochę się kręcił o północy, ale się nie przebudził. Ja za to mogłam sobie obejrzeć niezły pokaz, nie ma jak mieć widok panoramiczny :).
Damian wstał za o 4, pobawił się i po jakiejś godzince zasnął w chuście. Te pobudki zaczynają być standardem, może to właśnie dobry czas na czytanie, bo brzdąc jest dość spokojny i bawi się sam. Tylko nie chcę mu za bardzo świecić po nocy, niech wie że to noc, pora spania.
A wszystkim czytającym życzę wiele optymizmu, wspaniałych przeżyć, oraz spełnionych postanowień w tym nowym roku.

Nie najlepszy dzień

Dzisiejszy dzień zaczął się o 4 rano, kiedy to Damian obudził się i stwierdził, że spania to on na razie ma dość. To że mama chora ma ochotę się wyspać i pogrzać pod kołdrą go nie interesowało. Pozwolił mi jednak poleżeć godzinkę w miarę spokojnie, później jednak zaczęło się marudzenie. By nie budzić reszty domu wywlokłam się spod kołdry, ubrałam w ciepły sweter i wpakowałam małego w chustę. Trochę sobie pochodziliśmy, aż wreszcie smyk zasnął. Odłożyłam go do łóżeczka bez problemów i ja również mogłam odlecieć.
Poranne budzenie nastąpiło dopiero o 7.30. Ta łaskawość mnie jednak nie wystarczyła, zaspane oczy nie chciały się otworzyć, a tym bardziej nie miałam ochoty wyjść spod kołdry. Mały stękał, marudził i wreszcie wydusił to co go męczyło w miejsce, gdzie się nie powinno. I tak to za chwile pożałowałam mego lenistwa. Zakupciana była nie tylko pielucha, ale również ubranko i kocyk. NHN górą, nie ma porannego lenienia się.
Ja od paru dni mam jeża w gardle, ale i Kingę coś męczy. Marudna jest strasznie, wciąż by bajki w TV chciała, dziś był z dwa razy o to płacz, nawet się z drzemki obudziła z wołaniem „JimJam”, ale po mleku szybko zasnęła.
Mały również sporo płakał przed zaśnięciem, oj nie obyło się bez długiego noszenia. Ciężko będzie go nauczyć samodzielnego zasypiania
Jak człowiek chory, to życie nie rozpieszcza.

Mały brat

Było o starszej siostrze, pora na opowieść o małym bracie.

Damian z dnia na dzień rośnie i robi się coraz sprytniejszy i mądrzejszy. Interesuje go wszystko dookoła. Starsza siostra jest dla niego nadzwyczaj interesująca. Lubi oglądać jak Kinga się bawi, tańczy, lub robi akrobacje. Cieszy się leżąc razem z nią na łóżku podnosząc głowę. Turla się po podłodze by dostać się do zabawek.

Kinga często przynosi mu zabaweczki, rozśmiesza go i daje całuski. Mały śmieje się wówczas, lub piszczy ze szczęścia. Damian chciałby za siostrom biegać, a siostra zaczyna nabierać nawyków od brata. Zaczęła wsadzać do buzi zabawki, gryść ubrania, śmieje się z tego, ale powtarza.

dwójka w śliniakach

Category: ogólne  Tags:  Leave a Comment

Degustacja Damiana

Damian skończył kolejny miesiąc życia- już 5, czas leci, nie da się ukryć.

Opanował już świetnie obroty, więc turla się po pokoju z zadowoleniem. Próbuje pełzać, nóżki pchają do przodu, ale rączki jeszcze za słabe, choć czasem da się je przepchnąć.

Z okazji ukończenia kolejnego miesiąca Damianek posmakował czegoś innego niż mleko mamy. Na pierwszy rzut poszło jabłuszko. Początek był trudny, „jak tu jeść coś czego się nie ssie i dlaczego mi wszystko z buzi ucieka”. Szybko jednak opanował sytuacje, w końcu łyżeczkę też można possać, a jakie pyszności daje. Tak mu smakuje, że mały sam łapie łyżeczkę lub moją rękę i wsadza sobie jedzonko do buzi, rozmazując sobie część jabłuszka na twarzy. Nawet pustą łyżeczkę ciężko mi zabrać. Oby dalej nie było problemów z jedzeniem.

Category: ogólne  Tags: ,  Leave a Comment

Odwiedziny w przedszkolu

Ostatnio wiele się u nas dzieje, dlatego wciąż brakuje czasu na pisanie, a jest o czym pisać.

Kinga jest duszą towarzyską, garnie się do dzieci, lubi się bawić w grupie. Dlatego postanowiliśmy rozejżeć sie za jakimś przedszkolem. Do publicznego raczej szans się dostać nie mamy, ale sama znalazła się inna opcja. Na placu zabaw już kilkakrotnie Kinga bawiła się z dziećmi z klubiku przedszkolnego mieszczącego się blisko nas. Tak wiec zrobiłam mały wywiad, umówiłam się na spotkanie i już trochę wiem.

Klubik to przedszkole integracyjne. Grupa jest jedna dla dzieci w wieku 3-5lat, w tym do 3 osób z autyzmem. Plan dnia wygląda mniej więcej tak:

8.00- Zaczynają się schodzić dzieci, zabawa dowolna.

9.15- Śniadanie. Potem zajęcia plastyczne.

10.30- Zabawy ruchowe na dużej sali- czyli bieganie, tańce, budowlańce i różne harce.

11.30-  Jabłka – mała przekąska

12.00- Spacer

A dalej to już jak narazie nas nie dotyczy. Kindze się bardzo podobało, nowe miejsce, nowi ludzie, dzieci, dużo zabaw, choć z podporządkowaniem było różnie – zabawki rozpraszają. Garnęła się do pomocy przy śniadaniu, rozdawała zabawki itp. Na zajęciach plastycznych odkryła plastelinę, nożyczki i klej – mama nie wpadła na pomysł by się tym zacząć bawić.

Wstępnie w lutym zacznie etap wprowadzania, czyli będzie chodziła na parę godzin, z czasem coraz dłużej. Docelowo do 13.00, a potem do domku, jedzonko i spać – mam nadzieje,

4-miesiące Damiana

Czas leci, dzieci rosną, a zwłaszcza te najmniejsze. Nasz junior z dnia na dzień robi postępy. W zeszłą niedzielę stuknęły mu 4 miesiące, tak wiec krótka relacja z jego osiągnięć:

– Leżąc na brzuszku trzyma już wysoko główkę i ciekawie rozgląda się po świecie,

– Gaworzy i piska z radości, czasem aż uszy bolą.

– W wózku nie chce leżeć, podnoszę mu oparcie, a i tak jeszcze głowę podnosi, by widzieć jak najwięcej.

– Chwyta co ma pod ręką i pakuje do buzi. Brakuje paru centymetrów by zacząl ssać pale u nogi.

– śpi coraz dłużej, czasami nawet do 7, ale coraz później chodzi spać.

– Lerząc na brzuszku obraca się na plecki, odwrotnie też się zdaża, ale w pozycji pół-siedzącej.

– ślini się jak szalony, ale ząbków wciąż brak.

Category: ogólne  Tags:  Leave a Comment

Plan dnia z maluchami

Przy maluchach dzień jak co dzień. Nie ma wolnych weekendów, spania do 10. Maluchy mają swój rytm dnia,który ciężko nagiąć.

5:00Budzi się Damian. Czasami wcześniej, ale zazwyczaj punktualnie. Zaczyna się od toalety, potem jedzonko, dużo mleczka. Gdy się naje leżymy sobie razem i czekamy na siostrę.

6:00 – Z pokoju obok dochodzą dźwięki Kingi i ciuchci. Zazwyczaj po chwili rozlega się wołanie – Tata!!

7:00 -Jemy śniadanko, po czym tata leci do pracy.

8:00 – Damian zapada w poranną drzemkę na jakieś 0,5-1h. Ja mam czas na sprzątnięcie po śniadanku i zabawę z Kingą.

9:00– Wstaje mały, znów je sporą porcję mleczka. Zaczynają się przygotowania do spaceru.

10:00 – Wybywamy z domu. Zazwyczaj odwiedzamy jakiś sklep, a potem plac zabaw.

12:00 – Wracamy do domku, mały zazwyczaj śpi, ale po wejściu do domu przytomnieje. Teraz pora na jedzonko, trochę zabawy, bajkę…

13:30 – Kinga wskakuje w piżamkę, zbiera ciuchcie i szykuje się do łózia. Jeszcze mleczko i starsza śpi.

14:00 – Po zabawie z mamą i jedzonku mały również zasypia w chuście.

Wreszcie chwila wolnego. Można popisać, sprzątnąć, lub zrobić obiad. Mały śpi różnie 0.5-2h. Od tego w zasadzie zależy ile zrobię.

16:00 – Wraca tata.

17:00 – Wstaje Kinga. Ubiera się i zasiadamy do obiadu.

18:30 – Damian już nieźle marudzi, tzn. że pora na  kąpiel. Pluska się dość długo, ale i tak jest płacz, że już koniec. Jeszcze ubieranie, karmienie, trochę noszenia, znów karmienie i wreszcie zasypia. Jeszcze jakieś przebudzenie na siusiu i dojedzenie.

20:30Kinga zaczyna przebieranie w piżamkę. Zbiera zabawki i wskakuje do łóżeczka. Jeszcze mleczko, mycie ząbków i zasypia.

21:00 – Wreszcie czas wolny. Jeszcze tylko zmywanie, prasowanie, kąpiel itp. No i można iść spać – wreszcie!!Nasze rączki

W nocy pobudka o północy i o 3:00 na karmienie. Tak jak należy co 3h.

Taki tryb dnia nie jest łatwo. Zaczyna mi się kryzys braku snu – rano głowa pęka, a około 15 zaczynam zasypiać na stojąco. Ale to bułka z masłem po tym jaki wycisk dała mi malutka Kinga.

Mała starsza siostra

po przyjeździe ze szpitalaWiele osób się mnie pyta – Jak to jest z dwójką maluchów?

Odpowiedz nie jest prosta. Często taki duet daje w kość, czasu wolnego ciągle brak. Ale tak naprawdę nie jest tak źle jak się obawiałam.

Słyszałam od wielu osób, że po pojawieniu się młodszego rodzeństwa, starsze dziecinnieje i cofa się w samodzielności. U Kingi odezwała się jedynie chęć jeżdżenia w wózku, którego już dość długo nie używała.

Kinga bardzo niecierpliwie oczekiwała rodzeństwa. Gdy dzieliła się jedzeniem mama dostawała dwie porcje, dla siebie i dla dzidzi. Gdy widziała malutkie dzieci pokazywała na brzuszek, że tam też jest dzidzia. Obiecała, że będzie mamie pomagać i dzielić się zabawkami z bratem.

Gdy wróciłam ze szpitala Kinga była zachwycona, wpatrywała się w braciszka, pokazywała zabawki, książeczki. Gdy wyszłam z nią na dwór, podczas gdy mały spał, jak tylko usłyszała, że brat się obudził biegła do domu bardzo przejęta.

Teraz siedzę większość czasu z dwójką maluchów w domu. Kinga bardzo przejmuje się braciszkiem, biegnie do jego pokoju, gdy się obudzi, na spacerze buja go w wózeczku jak robię zakupy. Często jak znajdzie buteleczkę lub zabawkę brata zaraz je mi przynosi.

Stara się również pomagać w domu (jak ma dobry nastrój, zazwyczaj przed spacerem). Czasami wychodzi jej to odwrotnie – wyciąga mi nie te buty, rozpakowuje jedzenie, wyjmuje różne rzeczy. Jednak często jest bardzo pomocna. Wciąż zapominam o pieluszce tetrowej do buzi, dopiero jak zacznę karmić to się okazuje że nie wzięłam, wówczas z radością ją przynosi.

Próbuje stosować Naturalną Higienę Niemowlaka i na początku używałam nocnika Kingi, co jej się bardzo nie spodobało. Pewnie dzięki temu, że stosuje tą metodę starsza nie miała powrotu do pieluszek, wręcz przeciwnie, nauczyła się sama zdejmować majteczki, spódnicę i siadać na nocnik.

Również przeznaczenie jej łóżeczka i karuzeli dla Damiana przyszło z wielkim trudem. Coraz częściej jednak daje mu jakieś zabawki.

Kinga wyznaczyła podział ról, mama do brata, a tata jest jej. Jak tylko mały zacznie marudzić to wołam mamę, nie lubi jak tatuś bierze Damianka na ręce. Najlepsza konfiguracja – Damianek u mamy, a ona u taty na opa.

Problematyczne jest karmienie, gdy jestem z nimi sama. Na początku, podczas karmienia na leżąco, Kinga przynosiła kołderkę i kładła się obok. Z czasem zaczynała się coraz bardziej kręcić i pchać na brata.  Nawet jak z małym siedzę i Kinga się niecierpliwi to siada obok i zaczyna go kopać. Ale to naprawdę, gdy mały długo nie może zasnąć i marudzi. Teraz dorobiliśmy się pomocy technicznej w takich sytuacjach – kupiliśmy telewizor – włączenie Stacyjkowa lub Myszki Miki zazwyczaj zadowala Kingę i pozwala mamie zająć się bratem. Zło konieczne. Pocieszam się, że bajki w miarę mądre.

Imię dla dziecka – niełatwa decyzja

Jakie imię wybrać dla dziecka? – takie pytanie stawiają sobie wszyscy przyszli rodzice. Przecież dla tej rosnącej pod sercem mamy istotki to bardzo  ważna sprawa. W wielu plemionach imię oznaczało drogę jaką dziecko ma iść, jego przeznaczenie. U  nas to nie tak poważna sprawa, ale jednak decyzja jest trudna. Wiele osób zadawało nam pytanie ”Jak wybieraliśmy imię dla dziecka?”. Dlatego postanowiłam o tym napisać.

Postanowiliśmy nadawać dzieciom po jednym imieniu. My też nie mamy drugich, decyzja co do jednego jest już wystarczająco trudna, a poza tym 2 imię używane jest tylko w dokumentach, czyli więcej pisania, formalności.

A teraz konkrety. Kierowaliśmy się 4 głównymi zasadami.

1- Imię to nie jest w pierwszej 10 najpopularniejszych wśród niemowląt – moda mija, popularne imię jest oklepane i niepraktyczne.

2 – Nie ma takiego imienia w najbliższej rodzinie.

3 – Nie znamy nikogo „nieciekawego” o tym imieniu.

4 – Powinno być jako główne – imię to nam się podoba.

Wybór nie był łatwy, trochę to trwało. Jaka decyzja zapadła już wiecie, chociaż Damian, nie do końca spełnia warunek 2.

Category: ogólne  Tags: ,  3 komentarze

Mali bohaterowie

Kinga z układanką na głowieKinga

Wiek: 2 lata i 3miesiące.

To pełna energii, radosna dziewczyna. Nie straszne jej długie spacerki na nóżkach, wspinanie po drabinkach i biegi długodystansowe.

Zabawki nr 1 – ciuchcie, a potem autka, koniki, myszka i kaczucha na kiju.

Ulubione bajki – Stacyjkowo i Klub Przyjaciół Myszki Miki.

Najlepsze jedzonko – owoce, zwłaszcza banany i winogrona, jogurty i serki homo-niewiadomo.

Najciekawsze zwierzę – myszki i małpki,

Damian

Wiek – 3 miesiące.

Osiągnięcia:Damian

– trzyma główkę prosto prawie od urodzenia,

– lubi siedzieć, podnosi się do siedzenia trzymany za rączki, bez trzymania też próbuje,

– gaworzy radośnie,

– śmieje się na głos, po czym dostaje czkawki,

– uśmiecha się do wszystkich,

– powoli opanowuje nóżki.

Category: ogólne  Leave a Comment